Problemy żywieniowe w szkole w Ruścu.
Na sierpniowej sesji Rady Gminy Nadarzyn radni utrzymali czerwcowe postanowienia o zawarciu trybie bezprzetargowym umów najmu stołówek szkolnych. To w rzeczywistości oznaczało przedłużenie umowy z najemcą ze szkoły podstawowej w Ruścu, bo jak zaopiniował wójt Nadarzyna jest to doświadczony ajent z którym nie ma kłopotu. Jak ustalił portal nadarzyn.tv kłopot jednak jest, ponieważ sam właściciel firmy ajencyjnej oświadczył w połowie września, że dopiero uczy się aspektów żywienia najmłodszych i nie bardzo zdaje sobie sprawę z wielu zagadnień, i oprócz ukończenia technikum gastronomicznego nie ma żadnego przygotowania merytorycznego, ani doświadczenia zawodowego w żywieniu dzieci, a jadłospis układa samodzielnie. Efekt jest taki, że, jak skarżą się rodzice, cześć posiłków jest zbyt ciężkostrawna, wśród dań zbyt rzadko oferowane są potrawy rybne za to zbyt często potrawy smażone, mączne lub przesłodzone. Po wnikliwym przeglądzie artykułów żywieniowych okazało się, że żaden z nich nie spełniał wymogów Ministerstwa Zdrowia odnośnie zawartość cukru. Po Ajent zobowiązał się do współpracy z rodzicami w kwestii żywienia, a pani dyrektor oddziału przedszkolnego zobowiązała się do sprawdzania i wyeliminowania błędów podczas podawania posiłków.
Andrzej Kopczyński
fot. pixabay