Sprzątaczka z lepką ręką.

Udostępnij:

48-letni wiceprezes jednego z warszawskich przedsiębiorstw ujął na gorącym uczynku kradzieży pracownika. Wcześniej podejrzewał, że kobieta podkrada mu z portfela banknoty. Zatrudniona od niedawna jako sprzątaczka biurowa Olga S. myślała, że nikt się nie spostrzeże, kiedy będzie wyjmowała z portfela swojego szefa drobne sumy. Najpierw wzięła 300 zł, a następnie każdego dnia wyjmowała po 100 zł. Kiedy 48-latek zorientował się, że giną mu pieniądze zawsze po wyjściu z gabinetu 34-latki, postanowił ją przechytrzyć. Razem z pracownikami z biura bezpieczeństwa swojej firmy ustalił, że zeskanuje prawdziwe banknoty, wydrukuje je, wytnie i włoży do swojego portfela, który zawsze zostawiał w teczce leżącej na biurku. Dodatkowo w biurze zainstaluje kamerę.
Szybko okazało się, że jego pomysł zadziałał. Kobieta weszła do biura posprzątać. Pierwsze co zrobiła, to wyjęła z portfela pracodawcy banknot 100 złotowy i schowała go pod bluzkę. Kiedy opuszczała pomieszczenie została poproszona przez ochronę o jego wydanie.

Wezwani na miejsce policjanci przyjęli zawiadomienie od pokrzywdzonego i zatrzymali obywatelkę Ukrainy. Następnego dnia usłyszała zarzuty kradzieży 650 zł.

fot. KSP

Udostępnij:

Komentarze