Eko­no­miczne spa­la­nie – jak to się robi?

Udostępnij:

Jak się pali, to musi się kop­cić, powie każdy palacz z 30-letnim sta­żem, bo przez lata tylko taki spo­sób pale­nia poznał. Na szczę­ście ist­nieją lep­sze metody pale­nia, dzięki któ­rym można spalić węgiel i drewno bez dymu i udręki. Eko­no­miczne spa­la­nie węgla i drewna polega na spa­la­niu węgla i drewna w cało­ści, czyli wraz z pal­nymi gazami. Gdy owe gazy zostaną spa­lone, wtedy komi­nem nie ma prawa wyle­cieć nic innego jak przej­rzy­ste spa­liny. Naj­pro­ściej pozbyć się kop­ce­nia dokła­da­jąc mniej­szymi porcjami. Mała por­cja to oczywiście rzecz względna — powinna być na tyle mała, aby po dorzu­ce­niu w kotle stale tlił się ogień. Im wię­cej na rusz­cie żaru i im inten­syw­niej się on pali, tym wię­cej na raz można doło­żyć bez zdu­sze­nia pło­mieni. Póki w kotle hula ogień, naj­gor­sze co może wyla­ty­wać z komina to pół­przej­rzy­sty czarny dym. Nie ma mowy o gęstej siwej chmu­rze ani o zasmo­le­niu komina. Takie palenie to nie tylko ulga dla środowiska, ale nie­małe oszczęd­no­ści – ok. 30% opału czyli kwoty idące w setki jeśli nie tysiące zło­tych rocz­nie.

Udostępnij:

Komentarze