Niebezpieczny bandyta dostał zarzuty… i wyszedł z aresztu

Udostępnij:

Marcin M., który w minioną niedzielę 7 sierpnia bez powodu skatował przypadkowego przechodnia w Warszawie, jest już na wolności.
Do aresztu trafił w niedzielę. Policjanci zatrzymali go chwilę po tym, jak pod wpływem alkoholu zaczepił, a później pobił do nieprzytomności mężczyznę pod jednym z klubów przy ulicy Mazowieckiej. Jego ofiara w ciężkim stanie trafiła do szpitala.
32-letni Marcin M. przyznał się do winy. Trudno było zresztą zaprzeczać, skoro całe zajście zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu.
Za to pobicie grozi mu 5 lat więzienia, ale przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy. Po złożeniu zeznań, wyszedł na wolność. Jak poinformowali policjanci, Marcin M. wcześniej nie był karany.

fot.KOMENDA STOŁECZNA POLICJI

Udostępnij:

Komentarze